Planowanie czas zacząć!

W ostatnim poście poruszyłem bardzo istotny aspekt biznesowy mówiący o odroczonej gratyfikacji. Chciałbym pociągnąć dalej ten wątek i opowiedzieć o czymś równie ważnym, a mianowicie o czymś, co się zowie PLANOWANIE. 

Widzisz, wszystko tak naprawdę powinno zaczynać się od planowania. Każde działanie, które jest istotne powinno być poparte wcześniejszym planem. Poczynając od tak prozaicznych rzeczy jak wstawanie o określonej godzinie czy chodzenie na zakupy. Zapewne należysz do większości społeczeństwa, która na zakupy chodzi zupełnie nieprzygotowana. Jeśli jest inaczej – to czapki z głów. Ludzie potrafią na zakupach wydać masę pieniędzy zupełnie niepotrzebnie na rzeczy, które są im zbędne, a które kupili pod wpływem emocji chwili, bądź też dzięki, skutecznemu najwidoczniej, marketingowi. W konsekwencji spędzamy w tym sklepie dużo więcej czasu niż zamierzaliśmy, dokonując wyborów, których nie mieliśmy w zamiarze dokonywać.

Lista zakupów

Zauważyłem, że ludzie zaczynają traktować hipermarkety jak miejsca spotkań z innymi ludźmi i przychodzą tam niejako jak na spacer, na którym wydają pieniądze. Tak to dziś wygląda. Rzadko kto jest przygotowany do tak prostej czynności w sposób właściwy, a zaraz tak prosty, jak uskutecznianie listy zakupów, po które przychodzimy. Dzięki takiej liście przychodzimy do sklepu po konkretne rzeczy, udajemy się w określone alejki, pakujemy co nam potrzebne do wózków, wychodzimy po krótszym czasie i z cięższym portfelem.

Jak widzisz, nawet takie czynności jeśli są zaplanowane, mogą dla nas sporo zdziałać in plus. Zaoszczędzić dla nas czas, nerwy i pieniądze. A co jeśli weźmiemy pod lupę przykłady grubszego kalibru?

Witaj notesie!

Ty jako początkowy przedsiębiorca jesteś niejako zmuszony pogodzić się z tak prostymi i tanimi narzędziami, jakimi są notes i długopis. Naprawdę bez tego się nie obejdzie, choćbyś nie wiem jak dobrą pamięć miał – zawiedzie.

Plan na życie – warto go ustalać?

Tak naprawdę zaplanować możemy sobie całe swoje życie. Rok po roku. Zapytacie czy ma to sens. Bo przecież nie przewidzimy większości rzeczy, które mogą się dziać po drodze. nie mamy wpływu na to jak zachowa się gospodarka, czy nie zastanie nas kolejny wielki kryzys, czy może w ogóle będziemy żyć przez tyle ile planujemy, więc po co to robić, skoro jest to tak niepewne i mało prawdopodobne, że się spełni? WARTO. Powiem Ci dlaczego. Planując nawet tak obszerny okres jak kilkadziesiąt lat do przodu, rozpisując go rok po roku – wiemy dokąd zmierzamy. Mamy cel który nas napędza. Takie planowanie zapewnia nam monitorowanie drogi, którą idziemy. Pozwala nam na określenie, czy nie zboczyliśmy ze szlaku i w odpowiednio szybkim momencie możemy go skorygować. Jeśli nie mamy planu na życie to żyjemy z dnia na dzień tak naprawdę nie wiedząc po co i w jakim celu.

Błąkamy się jak statek we mgle i każdy dzień wygląda tak samo, nieuchronnie prowadząc do celu, który postanowiło na końcu życie. Czyli śmierci. I tak naprawdę jest to nasz jedyny CEL – tyle, że nie my go ustaliliśmy.

Żebyś mnie dobrze zrozumiał, oczywiście planując swoje życie również zbliżamy się do śmierci, ale po drodze realizujemy swoje cele. Więc ten okres od DZISIAJ do Twojej śmierci jest w Twoich rękach i od Ciebie zależy czym go wypełnisz.

Przeżycie życia czy coś więcej?

Czy chcesz mieć życie codziennie takie samo, nie prowadzące do rozwoju, do sukcesów, czy ( jeśli jesteś czytelnikiem tego bloga to na pewno tak jest ) zależy Ci jednak na czymś więcej niż tylko na PRZEŻYCIU ŻYCIA. Zatem planowanie jest nieodzownym elementem, który musi stać się Twoim nawykiem, abyś szedł do przodu wyznaczoną ścieżką.

I oczywiście, nikt Ci nie jest w stanie zagwarantować czy to się uda. Ale możesz być pewien, że planując osiągniesz i tak o wiele wiele wiele więcej, niż tego nie robiąc. Jak to rozumieć? Otóż przykładowo – chcesz za 30 lat mieć odłożone na swoją emeryturę 200 000 zł. Być może taki cel uda Ci się osiągnąć, a może odłożysz jedynie 100 000 zł, ale w dalszym ciągu jest to o 100 000zł więcej, niż gdybyś tego nie zaplanował, prawda?

Więc znowu – same plusy. Być może nie uda Ci się zrealizować 100% planu, ale jakiś procent się uda, zatem więcej przemawia za tym, że warto to robić.

Czy wiesz dokąd zmierzają Twoje działania?

Poza tym planowanie daje nam SENS i poczucie tego, że do czegoś dążymy, a nasze codzienne działania są temu podporządkowane. To jest dla ludzi ambitnych, chcących faktycznie do czegoś dojść. Może to być szczęśliwa rodzina, podróżowanie po świecie, kupno wymarzonego domu czy samochodu, zbudowanie rentownej firmy czy bycie celebrytą – to wszystko są cele, które możesz sobie postawić. Każdy z nich będzie Cię motywował do podporządkowania swoich działań w tym kierunku. O ten KIERUNEK właśnie chodzi. Ludzie bez celu nie wiedzą po co żyją. Jeżeli masz misję w tym życiu do spełnienia, to skupisz się na tym długoterminowo i to osiągniesz.

Twoje życie to Twoje decyzje!

Ok, ja Ci powiem jak ja planuje i zachęcam Cię żebyś te same techniki wdrożył u siebie. Są one przeze mnie przetestowane i w 100% mogę stwierdzić, że działają, gdyż tak jak Ty jeszcze 2 lata temu nie planowałem i mój każdy dzień był chaotyczny. Co więcej, jeśli Ty nie zaplanujesz sobie życia, a nawet pojedynczego dnia, to ktoś inny zrobi to za Ciebie, ale realizując Tobą SWOJE CELE, nie Twoje. Nie chcesz tego na pewno… Każdy chce własne życie mieć pod swoją kontrolą.

Zatem długopis, notes i jedziemy!

Planowanie – jak ja to robię?

Ja ustawiam sobie cele na 10 lat do przodu. Teraz mamy rok 2020, moje cele sięgają roku 2030. Niektórych tak długi okres planowania może przytłaczać i mają wiecznie poczucie, że zostało jeszcze dużo czas, więc po co mają się śpieszyć. Aż w końcu tego czasu zaczyna brakować…ahh – samo życie 🙂

Wyznacz sobie ten 10-cio letni cel. Niech on będzie totalnie odjechany. Musi być czymś, o czym zawsze marzyłeś żeby osiągnąć. Niech to będzie cel, z którego ludzie będą się z Ciebie śmiali i mówili, że to nie realne. W końcu niech to będzie cel tak olbrzymi, że sam będziesz miał wątpliwości co do możliwości jego realizacji. Ale o to chodzi. Postaw sobie taki cel.

MYŚL NA WIELKĄ SKALĘ!

Planowanie długoterminowe – mieszkanie za gotówkę

Dla lepszego zobrazowania sobie tej metody, posłużmy się konkretnym przykładem. Kto nie chciałby zapewnić sobie emerytury na własną rękę i nie liczyć na niepewną jałmużnę od państwa? Każdy. Zatem umówmy się, że naszym celem będzie kupno mieszkania za gotówkę pod wynajem.

I tutaj kolejna dygresja! BARDZO WAŻNE jest aby takie planowanie było oparte na PRECYZYJNIE określonych celach. Czyli nie może to być tylko kupno mieszkania za gotówkę. Musisz dokładnie określić JAKA TO MA BYĆ SUMA PIENIĘDZY. Załóżmy, że takie mieszkanie kupimy za 500 000 zł. i to jest KONKRET. 

Więc naszym założonym celem za 10 lat jest kupno mieszkania o wartości 500 000zł za gotówkę.  Wiemy zatem, że należy taką gotówkę w tym okresie zgromadzić, aby cel został osiągnięty. Możemy więc policzyć, ile z tej kwoty potrzebujemy odłożyć w ciągu 5 lat, w 2 lata, w rok, miesiąc tydzień, dziennie. To wszystko możemy policzyć i mieć dane jak na talerzu. Na tym talerzy wykładamy sobie PROSTY PRZEPIS na sukces.

Niemożliwe staje się możliwe…

A JEST TO ok. 140zł dziennie. Czy jest to dużo? Zależy jak na to spojrzeć. Teraz wiesz ile możesz odłożyć z wypłaty, a ile musisz sobie dorobić aby osiągnąć ten cel i systematycznie odkładać te 140zł. Do Ciebie należy teraz znalezienie rozwiązania na to, jak zwiększyć swój przychód lub jeśli masz dochody pozwalające na odłożenie 140zł dziennie to może nie masz nawyku odkładania i nawet nie zdawałeś sobie wcześniej sprawy i nie zastanawiałeś się nad tym, jak odkładanie tak niewielkiej sumy pieniędzy systematycznie i regularnie przez 10 lat może wpłynąć na Twoje bezpieczeństwo finansowe. Grosz do grosza jak mówią. Odkładając te 140zł przez kilka miesięcy nie uzbieramy pokaźnych kwot. Te kwoty zaczynają wyglądać fajnie w długoterminowym okresie. Nawet z niewielkich wpłat na konta oszczędnościowe, ale myśląc długoterminowo możemy się mile zaskoczyć jak będzie wyglądało nasze saldo po 20 czy 30 latach.

A może przyśpieszyć ten proces?

Te 140zł dziennie jest to oczywiście w przypadku kiedy typowo odkładamy na kupkę. Jeśli jednak założymy sobie konto oszczędnościowe oprocentowane na 3% to działa tu już efekt kuli śnieżnej i ten nasz cel osiągniemy zwyczajnie szybciej, gdyż procent składany to potężne narzędzie pomnażania oszczędności. Niestety mocno niedoceniane, ale tylko przez ludzi niekonsekwentnych i niezdyscyplinowanych.

Każda wyprawa zaczyna się od pierwszego kroku

Dostałeś receptę na osiągnięcie Twojego planu. GWARANTUJE Ci, że odkładając te 140zł dziennie za 10 lat będziesz mógł kupić mieszkanie warte pół miliona złotych bez żadnego kredytu i je wynajmować, tym samym generować sobie dochód pasywny, który może być Twoją poduszką finansowa na czas emerytury. To tylko przykład, ale te same reguły dotyczą każdego innego celu. Z początku pewnie wydawało Ci się to bardzo trudne. Natomiast rozpisując sobie WIELKI cel na MAŁE kroczki przestaje nas on przerażać i zaczynamy dostrzegać możliwość jego zrealizowania.

Magia? Nie … odpowiednie podejście i odroczona gratyfikacja 🙂

 

Ok, wiemy już jaki mamy cel, jak go zrealizować w perspektywie długoterminowej,

ale jak ustalać sobie cele na każdy, pojedynczy dzień? – planowanie krótkoterminowe oparte na długoterminowym.

Mój sposób na planowanie dnia

Ja to robię w następujący sposób. Codziennie wieczorem spisuje sobie cele na dzień następny. Robię to wieczorem z prostej przyczyny – kładąc się spać chcę mieć czystą głowę i nie myśleć o tym, że o czymś zapomniałem. Wiem, że mam to zapisane na kartce, więc wstając rano od razu przystępuję do realizowania zadań, które mam wyznaczone na ten dzień. Dzięki temu nie krzątam się rano bezcelowo, nie szukam sobie zajęć na siłę i tak naprawdę nie marnuje najbardziej produktywnego okresu w ciągu dnia.

Krzywa wydajności – mądre planowanie zadań

Przechodzimy do clue. Poczytaj o badaniach naukowych mówiących o wydajności ludzkiego organizmu w odniesieniu do pór dnia. Zauważysz i potwierdzi się to u Ciebie również, że najbardziej wydajny jesteś z samego rano. Umysł jest świeży ,wypoczęty, gotowy do działania. Około godziny 13 następuje tzw. zjazd. Jest to czas, kiedy jesteśmy ospali i raczej nie myślimy efektywnie. Następnie po kilku godzinach nasza efektywność znów wzrasta aby wieczorem z powrotem wrócić do niskiego poziomu.

 

Dlatego właśnie Twoje dzienne zadania powinny być realizowane w następujący sposób:

 

  1. Z samego rana zadania najtrudniejsze do wykonania, angażujące najwięcej Twojej uwagi i skupienia. Może to być ważny telefon, który masz do wykonania i odkładałeś go już kilkukrotnie. Może to być spotkanie biznesowe, rozmowa o podwyżkę, przejście jakiegoś kursu, praca twórcza itp. 
  2. W porze obiadowej odpocznij, staraj się nie wykonywać zadań trudnych, ponieważ będziesz wtedy zmęczony, ospały i niewydolny. Jednocześnie wiele rzeczy może Cię męczyć i Ci nie wychodzić. Będziesz na siebie zły, że coś Ci nie idzie, a to nie Twoja wina, tylko Twojej natury. Wystarczy wtedy poczekać i odłożyć na późniejsze godziny pracę. W tym czasie zajmij się czymś co sprawia Ci przyjemność, co nie angażuje Cię tak umysłowo. Po prostu się odmóżdżyć 🙂 idź na spacer, pobaw się z dzieckiem, poczytaj książkę etc. 
  3. Po godzinie 16 znów możesz przystąpić do wykonywania w dalszym ciągu ważnych rzeczy, jednak nie tak ważnych jak o poranku.
  4. Wieczór zarezerwuj na czynności błahe i proste. Możesz odpisać na maile, sprawdzić statystyki itp. Wieczór to znów jest okres nieproduktywny, więc nie rób w tym czasie zadań istotnych – bo wykonasz je źle.

 

Widzisz, dlatego tak ważne jest priorytetyzowanie sobie zadań, aby ustawiać je wedle naszej produktywności w ciągu dnia. Wówczas osiągniemy maksymalna wydajność naszej pracy i będziemy z niej zadowoleni.

Dobre planowanie oszczędza cenny czas

Ja na co dzień ustalam sobie 10 celów do zrealizowania. Dziś mogę Ci powiedzieć, że zazwyczaj udaje mi się je zrealizować do pierwszego ,,zjazdu”, czyli do obiadu. Od samego rana skupiam się na realizowaniu mojej listy i o dziwo 10 zadań wyznaczonych do wykonania w ciągu dnia udaje mi się zrobić w kilka godzin i co najważniejsze, w ciągu tych kilku najbardziej produktywnych godzin. To wszystko dzięki dobrze zaplanowanym działaniom. W przeciwnym razie zapewne do godziny 12 zastanawiałbym się co robić i zacząłbym coś działać w okresie najmniej produktywnym, co spowodowałoby niechęć do pracy i w konsekwencji wykonanie jej po łebkach bądź w ogóle.

Wiem co mówię, gdyż jeszcze 2 lata temu tak właśnie wyglądały moje dni i dziwiłem się mocno, dlaczego nie udaje mi się dopiąć kilku tematów do końca.

Dziś robię dużo więcej w znacznie krótszym czasie i o wiele lepiej. Wszystkiego można się nauczyć, kwestia czasu i dyscypliny.

Znikające taski

Kiedy już zrealizuje dane zadanie, skreślam je z listy. Takie wykreślanie świetnie działa motywująco, bo widzisz ile udało Ci się już zrobić i ile zadań Ci pozostało. W ten sposób monitorujesz swoje postępy. To działa w krótkim terminie jak jeden dzień, ale też w tak długich okresach jak kilka czy kilkadziesiąt lat. Takie odhaczanie wykonanych zadań pozwala nam zauważyć, że idziemy w dobrym kierunku. Zauważ, że gdy zaplanujesz każdego dnia 10 WAŻNYCH i ISTOTNYCH zadań do wykonania, które w perspektywie długoterminowej przybliżają Cię do osiągnięcia celu głównego, wykonasz w ciągu roku ponad 3600 takich ważnych zadań. Czy byłoby to możliwe gdybyś ich nie zaplanował?

NIE! Działałbyś bardzo chaotycznie, bez planu i celu. Takie działanie jest na maxa NIEPRODUKTYWNE i marnujące nasz czas.

Ponad program

W moim przypadku doszedłem do takiej rutyny w wykonywaniu wyznaczonych zadań, że te 10 początkowo rozpisanych realizuję bardzo szybko, a następnie żeby nie tracić połowy dnia na bezproduktywne działanie – dopisuje do tej listy kolejne, aby skrócić czas przebycia tej drogi do celu długoterminowego. W konsekwencji udaje mi się realizować więcej niż założyłem, w krótszym niż zakładałem czasie.

Planowanie jako codzienny rytuał!

Planowanie musi zacząć stanowić Twój codzienny rytuał, aby Twoje działania stały się efektywne i prowadziły Cię do sukcesu, który sobie założyłeś.

Polecam Ci iść tymi wskazówkami, a efekty zobaczysz i docenisz.

 

,,Każda zmiana jest 

trudna na początku, 

burzliwa w trakcie,

cudowna na końcu” 

 

 

Zapraszam Cię serdecznie do SUBSKRYPCJI.

Zapraszam do śledzenia:

*** Youtube ***
https://www.youtube.com/channel/UC4i6O8u_jEgGFg5_a-gjMiA

*** Facebook ***
https://www.facebook.com/JakZbudowacSkutecznyBiznesWSieci

*** Instagram***
https://www.instagram.com/skutecznywsieci/

Nazywam się Marcin Mudrak, a moją pasją stał się biznes internetowy.

Myślą przewodnią towarzyszącą zakładaniu tego kanału jest pomóc Tobie w budowaniu własnego biznesu w sieci opartego na Twoich zainteresowaniach. Dodatkowo obiecuję masę motywacji do działania i tylko wartościowy kontent.

*** ZAPRASZAM ***